Na ciele, na duchu blizna,
bo dopadła go wścieklizna.
I był cały przerażony,
wścieklizna była od żony.
Mąż to potwór jest nie lada,
ma gębę, ciało i gada,
z żoną nie ma kompromisu,
gdy gad zawsze w fazie zwisu.
Żona to jest taki potwór,
ma gębę, ciało, w nim otwór.
Z satysfakcją przyznać muszę,
że żona ma również duszę.
W łowieniu ryb taki był prędki,
że szybciej składał,
niż rozkładał wędki.
Najpierw poszedł na grzyby,
a potem na ryby.
Powód tego taki,
w grzybach miał robaki.
Poszedł po rozum do głowy,
długo nie wraca, pewnie nie gotowy.
Picie, to taka dyscyplina:
łatwo rozpocząć, trudno zatrzymać.
Tak z kobitką tańczył,
że już dzisiaj niańczy.