Lepszy w garści wróbel,
niż sejmowy bubel.
Jakaż być może radość ze spadku,
gdy otrzymujesz spadek po dziadku.
Analizujesz, wzruszasz się czule,
przez większość życia dziadek był żulem.
Zerkasz w dokument i wszystko proste:
w spadku po dziadku miejsce pod mostem!
Większy brzuch,
twarz jak chomika.
I to wcale nie chce znikać.
Trudniej chodzić z wielkim zadem.
Stajemy się baobabem.