Są sandały, są skarpetki,
jedynie brak przy nich metki.
Kiedy się pozbyła szmat,
stwierdziłem, że to nie kwiat.
Wczoraj tak mi się przyśniło:
żadnej partii już nie było,
PO, Nowoczesnej, PiS-u,
PSL-u i Kukisów.
Wyginęły wszystkie ciule,
a jam został Polski królem.
Ożenił się Stachu z Bachą,
jedno ciacho, drugie ciacho.
Obrączka na palec
i wyszedł zakalec.
Zdarzają się takie
sytuacje czasem,
że najgorsza szmata,
jest przy kimś atłasem.