Ciekawie było w szałasie,
gdy gaździna przy juhasie,
zaczynała rozbierać się,
bo z ciupagą wkroczył gazda,
to dopiero była jazda.
Niejeden by utracił
poselską dietę,
gdyby się nie zasłaniał
immunitetem.
Zamiast budzić mnie podnietą,
to ty budzisz mnie roletą.
Nie było takiego powodu,
żeby miał nastąpić efekt wzwodu.
Już listopad,
już liść opadł,
człek posiwiał już i charczy,
już go dopadł uwiąd starczy.
To jest prawda, to nie hece.
Stoją, to już tylko świece.
Przedstawiam jasno sprawę,
nie każdy czynny wulkan,
musi wylewać lawę.
Takie babek dylematy:
lepszy łysy czy włochaty?
A problem tkwi w dylemacie,
czy na głowie, czy na klacie.